Tysiące protestują przeciwko propagandzie rządu Węgier; Ambasador Ukrainy stara się budować mosty
Dziesiątki tysięcy osób zebrały się w niedzielę na placu Bohaterów w Budapeszcie, aby protestować przeciwko propagandzie rządowej i mowie nienawiści. Demonstrację zorganizowało niezależne Stowarzyszenie Teatralne Loupe, którego głównym postulatem było usunięcie billboardów politycznych z przestrzeni publicznej. Według organizatorów, punktem krytycznym był najnowsza kampania rządowa, która zawierała billboard przedstawiający lidera opozycji, Petera Magyara, i prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, jako „dwie jajka”, sugerując, że Magyar jest związany z Kijowem lub możliwe, że jest agentem tego kraju. W ciągu ostatniej dekady państwowe billboardy stały się kluczowym narzędziem dla rządzącej partii Fidesz do szerzenia swoich przekazów, nawet w najbardziej odległych regionach kraju. Oprócz zakazu billboardów, protestujący wezwali także do bardziej współczującego, zjednoczonego i mniej polaryzowanego dyskursu publicznego, zarówno w polityce, jak i w mediach społecznościowych. Loupe rozpoczęło publiczną inicjatywę wzywającą do ogólnokrajowego referendum w sprawie całkowitego zakazu billboardów politycznych, która zgromadziła ponad 220 000 podpisów. „Dosyć z nienawistnymi działaniami,” mówił na scenie aktor Tamas Lengyel. „Jakiego narodu to dotyczy, gdzie ludzie nie mogą patrzeć sobie w oczy? Czy istnieje coś bardziej poniżającego niż życzenie śmierci innemu obywatelowi z powodów politycznych? Dlaczego to się dzieje?” Inni mówcy odnieśli się do niedawnego, szokującego samobójstwa szefa policji w Hodmezovasarhely, prowincjonalnego miasta na południu Węgier, który rzekomo odebrał sobie życie po tym, jak lokalny portal informacyjny (prawdopodobnie bliski współpracownik Ministra Transportu i Budownictwa Janosa Lazara) oskarżył go o zaniedbanie obowiązków z powodu romansu pozamałżeńskiego. Rzecznik Fideszu, Tamas Menczer, zignorował protestujących jako „grupę lewicowych aktywistów”.
Ambasador Ukrainy na Węgrzech, Fegyir Sandor (Fedir Shandor), powiedział niezależnemu tygodnikowi hvg.hu, że jest dostępny „24 godziny na dobę” na spotkanie z Viktorem Orbanem, chociaż jeszcze nie otrzymał telefonu od premiera. Fedir, którego ojciec jest Węgrem, a sam pochodzi z regionu Zakarpacia, zdobył sławę jako profesor uniwersytecki, który kontynuował nauczanie online z okopów przez dwa lata. Mianowany ambasadorem w Budapeszcie na wiosnę, widzi swoją misję jako budowanie mostów, nie tylko z węgierskim rządem, ale także z węgierskim społeczeństwem. „Relacje między elitami politycznymi obu krajów mogą być złe, ale nie między dwoma narodami,” powiedział. Jako przykład podał, że ponad 5 000 ukraińskich dzieci było gośćmi na krótkich wakacjach na Węgrzech między 2024 a 2025 rokiem, więcej niż w jakimkolwiek innym państwie Europy Zachodniej lub Środkowej. Fedir wyraził nadzieję, że nastroje polityczne zmienią się po wyborach parlamentarnych na Węgrzech w 2026 roku, mówiąc, że wrogość między dwoma sąsiadami (którzy wcześniej nie mieli historycznych pretensji) służy tylko interesom jednego kraju: Rosji. W szczególnie krzykliwym oświadczeniu ambasador argumentował, że wojna na Ukrainie zakończy się dopiero wtedy, gdy Rosja załamie się od wewnątrz, czy to poprzez wewnętrzne powstanie, jak to miało miejsce po I wojnie światowej, czy poprzez rozpad tak jak po klęsce Związku Radzieckiego w Afganistanie.