Wejście rosyjskiego drona na terytorium rumuńskie w sobotę było 10. incydentem od czasu rozpoczęcia pełnej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, co eksperci uważają za mało prawdopodobne przypadkowe zagrożenie na północnej granicy Rumunii.
Niektórzy twierdzą, że Rosja testuje podatności wschodniej flanki NATO i sprawdza gotowość członków sojuszu do reakcji.
Incydent w sobotę, kilka dni po tym jak kilka dronów naruszyło przestrzeń powietrzną Polski, spowodował, że dron Geran przelatywał nad terytorium rumuńskim przez około 50 minut, śledzony przez cztery samoloty myśliwskie, zanim wszedł na Ukrainę i zniknął z rumuńskiego radaru.
„Nie sądzę, że ten ostatni incydent naruszenia przestrzeni powietrznej Rumunii był przypadkowy” – powiedział George Scutaru, dyrektor think tanku New Strategy Centre z Bukaresztu. „Moim zdaniem Rosja przeprowadza systematyczne operacje testowe.”
Jego obawy zostały podzielone przez emerytowanego rumuńskiego generała-pułkownika Virgila Balaceanu, który w niedawnym telewizyjnym wystąpieniu stwierdził, że Rosja prawdopodobnie testuje zdolności wywiadowcze Rumunii, systemy wczesnego ostrzegania, pokrycie radarowe oraz gotowość sił odpowiedzialnych za neutralizowanie zagrożeń powietrznych.
