Utrzymajmy nasze wiadomości wolne od reklam i płotków, wspierając naszą pracę poprzez wpłatę darowizny!
Notes from Poland prowadzone są przez mały zespół redakcyjny i publikowane przez niezależną, non-profitową fundację, która jest finansowana ze składek od naszych czytelników. Nie możemy robić tego, co robimy, bez waszego wsparcia.
Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę rządową ułatwiającą zamykanie kopalń węgla i zapewniającą odprawy w wysokości 170 000 złotych (40 290 euro) dla dotkniętych pracowników. Środki te są postrzegane jako kluczowy element polskiej przejścia na czystsze formy energii.
Decyzja – która stanowi rzadki moment porozumienia między rządem a prezydentem związanej z opozycją – została przyjęta z zadowoleniem przez związek zawodowy Solidarność, który reprezentuje wielu górników. Związek twierdzi, że ustawa ta pomoże ochronić górników w związku z planowanym stopniowym wycofaniem się z węgla na przestrzeni nadchodzących dekad.
Polska jest krajem najbardziej zależnym od węgla w Europie, z paliwem kopalnym stanowiącym 57% produkcji energii w zeszłym roku. Choć wystąpił stopniowy odwrót od węgla, towarzyszą temu obawy dotyczące jego wpływu na społeczności górnicze.
Przy zatwierdzaniu ustawy w październiku rząd stwierdził, że środki te „torują drogę do sprawiedliwej transformacji regionów górniczych”, zapewniając „rzeczywiste wsparcie dla tysięcy górników”.
Ustawa pozwala przedsiębiorstwom górniczym na decomisjonowanie kopalń niezależnie, ale z finansowym wsparciem państwa. Wprowadza ona również pakiet świadczeń ochronnych dla pracowników firm zamykających kopalnie, w tym zwolnienia podatkowe w wysokości 170 000 złotych (40 000 euro).
Plan przewiduje zamknięcie pięciu kopalń w ciągu następnej dekady oraz całkowite wycofanie się z wydobycia węgla energetycznego do 2049 roku.
Ustawę zatwierdził parlament w tym miesiącu, z głosami koalicji rządzącej, obejmującej spektrum od lewicy do centrum prawicy. Większość bardziej sprzyjającej węglowi opozycji – narodowo-konserwatywnej Prawo i Sprawiedliwość (PiS) oraz skrajnej prawicy Konfederacji – wstrzymała się od głosu.
To wywołało krytykę opozycji ze strony Solidarności, największego związku zawodowego w Polsce, który stwierdził, że niezwykle ważne jest, aby ustawa weszła w życie w tym roku, aby uniknąć „katastrofalnych konsekwencji” dla firm węglowych i zapewnić ochronę dla pracowników.
„Los dziesiątek tysięcy pracowników” zależy od tych środków – powiedział związek.
1 stycznia ma się rozpocząć likwidacja kopalni węgla w Bobrku, a także połączenie kopalni Bielszowice i Halemba Ruda – zauważa serwis informacyjny Interia.
Wsparcie górników dla ustawy odegrało kluczową rolę w decyzji Nawrockiego. Minister prezydencki Karol Rąbenda stwierdził, że chociaż „ustawa nie jest idealna”, podpisując ją Nawrocki spełnił swoje „obietnice skierowane do górników” złożone 5 grudnia, który to dzień obchodzony jest w Polsce jako Dzień Górnika.
Solidarność powitała decyzję prezydenta, twierdząc, że była „gorąco oczekiwana” przez branżę węglową. „Stopniowe zmniejszanie zatrudnienia w branży górniczej, wspierane środkami publicznymi, jest jednym elementem procesu transformacji sektora górniczego” – dodano.
Dominik Kolorz, szef Solidarności w regionie śląsko-dąbrowskim, gdzie znajduje się wiele kopalń węgla, ponownie skrytykował „takich [opozycyjnych] posłów, którzy próbowali stworzyć dramę polityczną wokół tej ustawy”. Stwierdził, że powinni oni „pouczyć się od prezydenta, jak zachowuje się odpowiedzialny polityk”.
Nawrocki był wcześniej zwolennikiem węgla, który określił mianem „czarnego złota” Polski. W trakcie kampanii wyborczej stwierdził, że „nie może sobie wyobrazić zamykania polskich kopalń” dopóki Polska nie będzie miała elektrowni jądrowej. Kraj przygotowuje się do budowy swojej pierwszej elektrowni, ale nie zostanie ona uruchomiona przez ponad dekadę.
Ministerstwo energii również przyjęło z zadowoleniem informację, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia. „Jest to krok w stronę bezpiecznej, stopniowej i sprawiedliwej transformacji górnictwa w Polsce” – napisało na mediach społecznościowych.
Sektor górniczy w Polsce borykał się z trudnościami w ostatnich latach. Polski węgiel jest jednym z najdroższych na świecie do wydobycia. Spalanie go powoduje znaczne emisje, co generuje koszty w ramach unijnego systemu handlu emisjami.
Dane Eurostatu pokazują, że gospodarstwa domowe w Polsce mają trzeci najdroższy prąd w UE, uwzględniając koszty utrzymania w poszczególnych krajach.
Jednak polski przemysł węglowy – z długą historią i silnymi związkami zawodowymi – od dawna cieszył się wpływem politycznym i poparciem społecznym. Jest on wspierany przez państwo: w tym roku kwotą 9 miliardów złotych i szacowanymi 5,5 miliarda w 2026 roku.
Zgodnie z oceną wpływów ministerstwa, koszt zamknięcia kopalń węgla kamiennego w ciągu najbliższej dekady wyniesie 11,3 miliarda złotych.






