Tłumaczenie:
Ludzie zgromadzili się przed stacją kolejową w Nowym Sadzie 1 listopada 2025 r. Zdjęcie: BIRN/Katarina Baletic.
Ogromne tłumy ludzi odbyły 16-minutową ciszę o godz. 11:52 rano w sobotę w mieście Nowy Sad, aby uczcić 16 osób, które zginęły po zawaleniu się betonowej konstrukcji na głowy przechodniów w ruchliwej stacji kolejowej dokładnie rok temu o tej samej godzinie.
Niektórzy rozdawali serca z napisami ofiar na opakowaniach z tektury. Wiele osób składało kwiaty na placu przed stacją, która jest zamknięta od katastrofy listopada 2024 roku.
Tragedia wywołała ogólnokrajową falę żałoby i protestów studenckich z domaganiem się odpowiedzialności władz, którym zarzucają zaniedbanie i korupcję. W sobotę komemoracji towarzyszy również masowy protest.
Mieszkańcy Nowego Sadu przyłączyli się do uroczystości tłumnie, a także liczne osoby z całej Serbii zmierzały do miasta samochodami i autobusami od wczesnych godzin porannych.
Tysiące studentów i członków społeczeństwa przeszły również pieszo długie dystanse do Nowego Sadu z różnych części kraju, w tym studenci z oddalonego o 300 kilometrów Nowego Pazar. Zostali powitani w piątek wieczorem przez tłumy rozentuzjazmowanych mieszkańców.
Miejscowi zapewnili zakwaterowanie oraz oferowali jedzenie i napoje na improwizowanych straganach na ulicach miasta.
„Jesteśmy tutaj, bo studenci powiedzieli, że potrzebują wsparcia obywateli, i zawsze odpowiemy, gdy będzie potrzeba wsparcia, zwłaszcza gdy odbywają się wydarzenia takie jak uroczystości czy wszystko, co pomaga uczynić to społeczeństwo lepszym”, powiedział jedna osoba, podająca się za Zlatko, dla BIRN.
Powiedział, że Nowy Sad nadal „przeżywa wstrząsy” po katastrofie sprzed roku.
Ana Kolandjanin, która przynosiła świece i kwiaty na stację, powiedziała, że przybyła z Belgradu, aby oddać hołd i „wsparć wszystkich młodych ludzi, w nadziei, że to nigdy się nie powtórzy.
„Aby to nigdy się nie powtórzyło, to zło musi odejść od władzy”, dodała. Demonstranci studenccy domagali się szybkich wyborów, lecz silny przywódca Serbii, prezydent Aleksandar Vučić, odmówił.
Dni wspomnień dla ofiar katastrofy w Nowym Sadzie odbywały się również w wielu innych miastach na terenie kraju w sobotę.
Władze serbskie, które protestujący obwiniają o katastrofę, ogłosiły dzień żałoby. Jednakże w piątek anulowano cały transport kolejowy w kraju – ruch uważany przez protestujących za próbę uniemożliwienia im dotarcia do Nowego Sadu pociągiem. Ruch kolejowy był również zawieszany przed dwoma dużymi protestami w Belgradzie w marcu i czerwcu.
W piątek wieczorem, w nagranym przemówieniu wideo, prezydent Vučić powiedział, że rozumie, iż ludzie chcą się gromadzić, aby wyrazić swój żal. „O ile odbywa się to w sposób pokojowy i zgodny z prawem, z poszanowaniem i zrozumieniem dla innych ludzi, w pełni to popieram”, dodał.
Nikt jeszcze nie został oskarżony
Improwizowane stragany w Nowym Sadzie zapewniają uczestnikom jedzenie i napoje. Foto: BIRN/Katarina Baletic.
1 listopada 2024 r., o godz. 11:52, betonowa konstrukcja przed wejściem do stacji w Nowym Sadzie zawaliła się. Dwunastu ludzi zginęło natychmiast, a cztery kolejne zmarły później w wyniku odniesionych obrażeń. Jedna ofiara nadal przebywa w szpitalu.
Ofiary były głównie młodymi osobami – najmłodsze to siostry urodzone w 2018 i 2014 roku, a najstarsza urodzona w 1947 roku.
Po katastrofie wybuchły masowe protesty, a narodowy ruch zorganizowany przez studentów domagał się odpowiedzialności władz.
Protestujący zarzucają władzom doprowadzenie do śmierci poprzez zaniedbane luzowanie przepisów budowlanych, korupcyjne zarządzanie, brak transparentności oraz nacisk polityczny w dużych projektach takich jak odbudowa linii kolejowej, którą urzędnicy określali jako stację spełniającą „standard europejski” dla Nowego Sadu.
Protesty spowodowały największy kryzys w kraju od upadku Slobodana Miloševicia 25 lat temu i stanowiły najpoważniejsze wyzwanie dla Aleksandra Vučicia od czasu przejęcia władzy przez jego partię w 2012 roku. Vučić oskarżył protestujących o próby podżegania rewolucji.
Przewodniczący rządu Serbii Milos Vučević złożył rezygnację w styczniu po ataku na protestującego studenta. Dwóch innych ministrów również zrezygnowało. Jednakże, mimo trzech śledztw związanych z katastrofą, żaden urzędnik nie został jeszcze oskarżony ani postawiony przed sądem w związku z 16 ofiarami.
Przeczytaj relację BIRN z roku protestów, pobierając naszą darmową e-książkę „Serbia na ulicach” tutaj.





