Ataki lotnicze się zatrzymały. Ocalałych izraelskich zakładników zwolniono i zwrócono rodzinom, podczas gdy setki Palestyńczyków przebywających w izraelskich więzieniach wróciło do swoich.
To, jak i kiedy ujawni się reszta umowy na Bliskim Wschodzie Donalda Trumpa, nie jest całkowicie jasne. W ciągu kilku ostatnich dni były momenty, kiedy wydawało się, że to wstępne porozumienie nadal może się rozpaść – ale w czasach, kiedy konflikty zdają się być niekończące, nawet delikatny pokój zasługuje na pewną fanfarę.
Aby ogłosić koniec dwuletniej wojny w Gazie, jak to zrobił Trump we wtorek, jako „historyczny świt nowego Bliskiego Wschodu” grubo przesadza to, co przynosi umowa o zawieszeniu broni.
Chociaż na razie powstrzymano rozlew krwi w szczególnie brutalnym i bolesnym konflikcie na Bliskim Wschodzie, jest to tylko jedna z odsłon wieloletniego sporu, który pozostaje w dużej mierze nierozwiązany.
To, co umowa Trumpa przyniosła, na razie, to klasyczny przykład „negatywnego pokoju” – brak przemocy – bez rozwiązywania wielu przyczyn konfliktu.
W swoich rozległych publicznych wypowiedziach w regionie na początku tego tygodnia Trump bardzo zwięźle zwrócił uwagę na długą historię podziałów na Bliskim Wschodzie, upierając się, że „pierwszy raz, o jakim pamięta ktokolwiek, mamy szanse na odrzucenie starych waśni i gorzkich nienawiści.”
Wskazywał na ciosy Izraela wobec Hezbollahu i Iranu, zamierzane rozbrojenie Hamasu, a także Akordy Abrahama (które pozwoliły czterem krajom w regionie podpisać niespotykane porozumienia normalizacyjne z Izraelem w 2020 r.), jako dalsze dowody na rozpoczęcie pokojowego „nowego” Bliskiego Wschodu.
Ale Trump nie przedstawił jasnego planu dotyczącego prób negocjowania trwałego porozumienia między Izraelczykami i Palestyńczykami. W niejasnych oświadczeniach w swojej 20-punktowej umowie obiecał USA ustanowienie dialogu między Izraelczykami i Palestyńczykami mającego na celu „polityczną horyzont dla pokojowego i bŚwietnego współistnienia” oraz zmianę zdania – podkreślając korzyści, które można czerpać z pokoju.
Faktycznie, Trump odmówił komentarza na temat dwupaździelnego rozwiązania konfliktu – preferowanego wyniku przez poprzednie administracje USA. Gdy dziennikarze zapytali go o to, powiedział: „Wielu ludzi podoba się rozwiązanie jednostkowe. Niektórym ludziom podoba się rozwiązanie dwupaździelne. Zobaczymy”
Przyszłość dwupaździelnego rozwiązania
Kiedyś centralne dla polityki USA w sprawie konfliktu, dwupaździelne rozwiązanie wydaje się zostać zapisane z amerykańskiej wizji na Bliski Wschód, stawiając USA w sprzeczności z wieloma przywódcami światowymi i państwami zachodnimi, w tym Kanadą – która niedawno uznała państwo palestyńskie.
Plan Trumpa wskazywał, że po spełnieniu pewnych wymagań umowy w Gaza, „warunki mogą wreszcie być stworzone na wiarygodną ścieżkę do samostanowienia i państwowości palestyńskiej, które uznajemy za aspirację narodu palestyńskiego.”
Ale poza tym krótkim wzmianką, takie aspiracje zostały w dużej mierze pominięte w umowie Trumpa.
Szef korespondentów CBC News Adrienne Arsenault pyta dyrektora założyciela Szkoły Globalnych Spraw Publicznych Janice Stein o analizę negocjacji związanych z umową pokojową Donalda Trumpa w Gazie.
Plan pokojowy „został opracowany, gdzie jedna z dwóch stron [szerszego] konfliktu, Palestyńczycy, nie ma głosu” – powiedział Nader Hashemi, profesor z Georgetown University, CBC News. „To w dużej mierze był izraelski plan pokojowy opracowany we współpracy z administracją Trumpa i przy wsparciu dyktatorów arabskich.”
Na temat wszechstronnego regionalnego pokoju, Hashemi dodał: „To nie jest plan, który nas tam doprowadzi.”
Co doprowadzi nas do tego?
Znalezienie planu, aby „dotrzeć tam” – osiągnąć trwały pokój między Izraelczykami i Palestyńczykami –Â umykało nawet najbardziej zdecydowanym prezydentom USA.
Już przed atakiem i zajęciem zakładników 7 października 2023 r. oraz następującym dwuletnim bombardowaniem Gazy, życie na Bliskim Wschodzie było naznaczone dziedzictwem nieudanych negocjacji pokojowych: powtarzające się cykle przemocy, zatrzymane rozmowy izraelsko-palestyńskie oraz brak jakichkolwiek zorganizowanych wysiłków w celu wznowienia dialogu.
Aby wyjść poza zatrzymanie wrogich działań, zakotwiczyć prawdziwą zmianę i być może osiągnąć „pozytywny pokój”, potrzebni są zaufani pośrednicy, aby naciskać i przekonywać wszystkie strony do rozmów – a intensywna dyplomacja i zachęty są wymagane, aby zachęcać do kompromisów w bardziej nieosiągalnych różnicach. Pomyśl o Porozumieniu Wielkopiątkowym, porozumieniu pokojowym z 1998 r., które zakończyło przemoc w Irlandii Północnej.
Takie gruntowne tworzenie pokoju może zająć lata, zanim się urzeczywistni. W obecnej chwili na Bliskim Wschodzie dążenie do tego rodzaju „pozytywnego pokoju” wydaje się być na dalszym planie i coraz bardziej odległą perspektywą.
W oświadczeniu po szczycie w Egipcie, premier Kanady Mark Carney lekko zareagował na rozległą charakterystykę umowy Trumpa i wydawało się, że przyznaje, iż zakończenie dwóch lat przemocy nie może rozwiązać dziesięcioleci konfliktu regionalnego.
„Droga do stabilności i pokoju pozostaje długa”, powiedział, cytowany w oświadczeniu.
„Ale ten [deal] to ważny pierwszy krok.”