Pomimo niedawnej dyskusji o dostarczeniu Kijowowi zdolności do długiego zasięgu, źródła twierdzą, że amerykańskie Tomahawki na razie nie wchodzą w grę. Reuters donosi, że dostawy pocisków Tomahawk do Ukrainy teraz wydają się „mało prawdopodobne”, gdyż urzędnicy Pentagonu podają zobowiązania związane z inwentaryzacją i alternatywne strategie poddane analizie.
USA nie dostarczą Tomahawków – Europie powinno kupić inne pociski, mówią źródła
2 października Reuters powołał się na urzędnika amerykańskiego oraz trzech źródeł zaznajomionych z łańcuchami dostaw i programami szkoleniowymi dla Tomahawków, którzy stwierdzili, że przeniesienie pocisków „może nie być możliwe.” Mimo że nie ma braku samych pocisków, urzędnik stwierdził, że istniejące zapasy są przeznaczone dla Marynarki Wojennej USA i innych celów. Efektywnie eliminuje to prośbę Ukrainy.
Urzędnik powiedział Reuterowi, że zamiast tego mogą być dostarczone Ukrainie inne pociski o krótszym zasięgu.
„Urzędnik powiedział, że USA mogą rozważyć pozowolenie europejskim sojusznikom na zakup innych długodystansowych broni i dostarczenie ich do Ukrainy, ale Tomahawki są mało prawdopodobne,” napisał Reuters.
Nie podano konkretnych systemów.
Tomahawk
Tomahawk BGM-109 to amerykański długodystansowy poddźwiękowy pocisk manewrujący, z zasięgami zależnymi od wariantu od 460 do 2500 kilometrów. Zaprojektowany głównie do wystrzeliwania z platform morskich takich jak okręty i łodzie podwodne, jest używany przez USA, Wielką Brytanię i Australię. Skonstruowano i wprowadzono do użytku także konfiguracje wystrzeliwane z ziemi.