Zjazd popierający UE w ostatnim dniu kampanii wyborczej w Chińsku, w Mołdawii, 26 września 2025 roku. (STR / NurPhoto za pośrednictwem Getty Images)
CHIŃSKU, Mołdawia – Partia Akcji i Solidarności (PAS) Mołdawii, rządząca krajem, zdobyła nieco ponad 50% głosów, czyli 55 z 101 miejsc parlamentarnych, utrzymując kraj na europejskiej drodze.
Wynik ten był pewnego rodzaju niespodzianką, gdyż rosyjski wpływ dręczył kraj przez wiele miesięcy przed wyborami parlamentarnymi 28 września.
Po czterech latach u władzy, partia prezydenta Mołdawii Maia Sandu była w stanie utrzymać większość parlamentarną pomimo kryzysu energetycznego, 35-procentowej inflacji w tym czasie, pandemii oraz pełnej inwazji sąsiedniej Ukrainy, która radykalnie ukształtowała przyszłość kraju.
„Z jednej strony te lata były trudne dla Mołdawian, z drugiej strony obywatele wyrazili publiczny niezadowolenie wobec rządu, ale wybór był ostatecznie bardzo prosty i skrajnie polaryzowany: albo kontynuujemy proces integracji z UE, albo, ogólnie mówiąc, dopuszczamy przyjście Rosjan do władzy” – powiedział analityk polityczny Victor Ciobanu Kyiv Independent.
„Zauważyliśmy wzorcowe zaangażowanie wyborców. W trudnych momentach Mołdawianie się mobilizują” – dodał.
Pro-rosyjski Blok Patriotyczny, na czele z byłym prezydentem Igorem Dodonem oraz złożony z partii Socjalistycznej i Komunistycznej, jak również nowej partii Przyszłość Mołdawii, zdobył 24% głosów lub 26 miejsc.
Alternatywa burmistrza Chisinau Iona Cebana, który deklaruje swoją proeuropejską drogę pomimo powiązań z Rosją, zdobyła osiem miejsc. Partia populistyczna Nasza Partia, pod wodzą Renato Usatę, biznesmena zarabiającego na rosyjskich kolejach państwowych, zdobyła sześć miejsc.
„Tam, gdzie są Rosjanie, jest destabilizacja.”
Jednym z największych zaskoczeń wyborów była partia Dom Demokracji, która otrzymała 5,6% głosów, opierając swoją kampanię na tradycyjnych wartościach i zjednoczeniu Mołdawii z Rumunią.