Wesoły Palestyńczycy podnieśli dzisiaj flagę na nowej „ambasadzie” w Londynie po tym, jak Wielka Brytania ogłosiła, że będzie uznawać istnienie państwa.
Husam Zomlot, palestyński szef misji w UK, który ma zostać ambasadorem, wyraził zadowolenie z wzmocnionego statusu podczas ceremonii w poniedziałek rano.
Obejrzeli go parlamentarzyści Partii Pracy i ministrowie rządu, w tym Sekretarz Zdrowia Wes Streeting, który ledwie pokonał niezależnego kandydata na rzecz Gazy podczas ostatnich wyborów, oraz szef Szkockiej Partii Pracy Anas Sarwar.
Na uroczystości obecni byli także weteran niezależny Jeremy Corbyn oraz lider SNP John Swinney, a także dr Wajid Akhter, sekretarz generalny Rady Muzułmańskiej w Wielkiej Brytanii, milioner i dawny mecenat Partii Pracy Dale Vince oraz były prokurator generalny Partii Konserwatywnej Dominic Grieve.
Brytyjski rząd spotkał się z rosnącym gniewem po decyzji o uznaniu Palestyny, a Sekretarz Stanu ds. Zagranicznych Yvette Cooper apelowała do Izraela, aby nie reagował osiedlaniem więcej terytorium.
Stany Zjednoczone dołączyły do protestów wobec tej „teatralnej” decyzji, która została potępiona jako „nagroda” za terroryzm Hamasu.
Krytycy zarzucili także premierowi Sir Keirowi Starmerowi desperacką próbę uniknięcia bycia przesuniętym na margines przez lewicowych zwolenników Palestyny.
Ta głównie symboliczna krok została skoordynowana z Kanadą, Australią i Portugalią, a Francja również ma później pójść tym samym śladem.
Pani Cooper, która uczestniczy w spotkaniach ONZ w Nowym Jorku, powiedziała, że Wielka Brytania musi działać, aby zachować nadzieje na „rozwiązanie dwupaństwowe” przy życiu.
Ale po wzburzonym izraelskim premierze Benjaminie Netanjahu, który przysiągł przyspieszyć osiedlanie Zachodniego Brzegu, Sekretarz Stanu powiedział: „Byliśmy jasni, a ja byłem jasny dla izraelskiego ministra spraw zagranicznych, byliśmy jasni dla izraelskiego rządu, że nie wolno im tego robić.”