Policja poszukuje brytyjskiego mężczyzny zaginionego na Costa del Sol w zeszłym miesiącu i znalazła ciało, które uważa się za jego.
Andrew Wade, 65 lat, widziany ostatnio 15 sierpnia, a przyjaciele mówią, że bardzo martwili się, że stało się mu coś złego.
Dziś funkcjonariusze Narodowej Policji, którzy brali udział w poszukiwaniach, powiedzieli, że znaleźli ciało, które uważane jest za jego, w miejscu o nazwie Paraiso w pobliżu Estepona.
Rzecznik policji powiedział: „Tego ranka Narodowa Policja, członkowie Ochotniczej Straży Obywatelskiej oraz Straż Pożarna Estepona zorganizowali rozległą operację poszukiwawczą w celu zlokalizowania brytyjskiego obywatela, który zaginął 15 sierpnia w tym regionie.
’W tym czasie prowadzone było wnikliwe dochodzenie, analizujące kroki, które mógł podjąć ten człowiek, 65-letni mężczyzna, do dnia swojego zaginięcia.
’Zebrane informacje ujawniły, że przygotowywał się do powrotu do swojego kraju pochodzenia.
’Wreszcie, gdy jego ostatnie ruchy zostały zawężone, śledczy z Narodowej Policji, wspierani przez inne lokalne instytucje, przeprowadzili rozległe poszukiwania w terenie.
’Funkcjonariusze już pracowali w tym obszarze, analizując teren za pomocą dronów, jednak z uwagi na zalesiony teren z gęstym runem leśnym i wyniki nie były pozytywne.
Dziś śledczy wreszcie zlokalizowali ciało w okolicy znanym jako Paraiso. Potwierdzenie tożsamości oraz przyczyny śmierci wciąż oczekuje na potwierdzenie’
Dobrze poinformowane źródła mówią, że zakłada się, że to ciało należy do pana Wade’a.
Wcześniejsze raporty z czasu zaginięcia Andrew mówiły, że zostawił za sobą swoje dwa koty, co było 'bardzo nietypowe dla niego’. Jedno ze znajomych opisało go jako 'ujemnego.’
Hiszpańska organizacja charytatywna SOS Desaparecidos zachęcała do zgłaszania informacji.
W chwili zaginięcia miał być prawdopodobnie kierowcą czarnego Volkswagen Golf.