Potężna grecka rodzina oskarżyła NHS o dopuszczenie do śmierci dziedziczki po ugryzieniu owada, jak ujawnił Daily Mail.
Marissa Laimou, 30, została tragicznie znaleziona martwa w swoim łóżku przez gosposię w domu rodzinnym w ekskluzywnym Knightsbridge w centrum Londynu, 11 września.
W dramatycznym zwrocie akcji pani Laimou – znana również jako Lemos – pokonała raka piersi oraz niezwykle rzadką chorobę krwi w miesiącach przed śmiercią.
W dniach poprzedzających jej śmierć, jej rodzina twierdziła, że wyrażała poważne obawy dotyczące swojego zdrowia w dwóch renomowanych szpitalach w Londynie – w tym w jednym, do którego została zabrana karetką – ale lekarze ostatecznie zdecydowali się ją wypisać.
Bogata rodzina Lemosów, jedna z największych dynastii w greckim przemyśle żeglugowym, zamierza teraz podjąć działania prawne – potwierdził krewny Daily Mailowi, dodając: „Napewno przeciw nim pójdą. To w 100% zaniedbanie. Marissa odeszła z ich winy.
'Nie było by niczym zatrzymanie jej na jedną noc. Mogliby ją monitorować, podać jej antybiotyki, uratowaliby ją. Trafiła tam, gdzie należy. Nie powinni jej wypuścić.’
Krewny, który rozmawiał z żałobnymi rodzicami pani Laimou, dodał: „Marissa została uratowana przed rakiem, a teraz to się stało. Straciła życie w ciągu kilku godzin. Żadna matka nie powinna chować swojej córeczki.’
Daily Mail dzisiaj ujawnia pełny chronologiczny przebieg śmierci pani Laimou, który pogrążył jej rodziców, bliźniaczych braci i szeroką rodzinę w żałobie – w tym drastyczne wiadomości, które wysłała do przyjaciółki w szpitalu, gdzie narzekała: „Nikt mnie nie odwiedza, nikt nie przychodzi.’