Strona główna Aktualności Polska odpowiada na twierdzenie Żeleńskiego, że nie może chronić swoich obywateli przed...

Polska odpowiada na twierdzenie Żeleńskiego, że nie może chronić swoich obywateli przed masowym atakiem rosyjskich dronów

92
0

Zachowaj nasze wiadomości wolne od reklam i płotków, wpłacając darowiznę na wsparcie naszej pracy!

Notes from Poland prowadzone są przez niewielki zespół redakcyjny i są publikowane przez niezależną, non-profitową fundację finansowaną dzięki darowiznom naszych czytelników. Nie moglibyśmy robić tego, co robimy bez waszego wsparcia.

Minister obrony Polski Władysław Kosiniak-Kamysz odrzucił sugestię prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że Polska nie byłaby w stanie ochronić swojej populacji przed masowym atakiem rosyjskich dronów. Nazwał te uwagi „niepotrzebnymi i nieprawdziwymi”.

Podczas wywiadu w tym tygodniu z brytyjskim nadawcą Sky, Zełenski został zapytany o obronę przed dronami w swoim kraju i w Polsce, która w zeszłym tygodniu była świadkiem naruszenia swojego przestrzeń powietrznej przez około 20 rosyjskich dronów.

Wskazał, że podczas jednego z ostatnich ataków Ukraina zmierzyła się z 810 rosyjskimi dronami i zestrzeliła ponad 700 z nich. W przeciwieństwie do tego, Polska miała, jak sądzę, „19 dronów i zniszczyła cztery”.

Polacy „nie są w stanie wojny, dlatego można zrozumieć, że nie są gotowi na takie rzeczy i oczywiście nie będą w stanie uratować swojego narodu w przypadku masowego ataku [dronów]”, dodał.

Zapytany o te uwagi w środę, Kosiniak-Kamysz powiedział, że słowa Zełenskiego były „niepotrzebne i nieprawdziwe” i że ma pewność w „nasze umiejętności i zdolności” w obronie polskiej przestrzeni powietrznej.

„Mogę zgodzić się, że nie jesteśmy w stanie wojny”, dodał minister, cytowany przez Polską Agencję Prasową (PAP). „Ale zawsze mówiłem, że jeśli takie potrzeba by się pojawiła [aby zestrzelić drony], użyte byłyby broń. I to właśnie miało miejsce [w zeszłym tygodniu].”

Podczas incydentów z dronami Rosji, Polska i jej sojusznicy NATO wysłali samoloty do odpowiedzi na zagrożenie. Użyli rakiet, aby zestrzelić niektóre z dronów. Jednak władze polskie podkreśliły, że nie zestrzeliły innych, które nie były uznane za zagrożenie.

Tego tygodnia polskie media ujawniły, że dom na wschodzie Polski zniszczony podczas incydentu nie został trafiony przez rosyjski dron, jak początkowo twierdzono, ale przez rakietę wystrzeloną do rosyjskiego drona przez polski samolot F-16.

W środę minister służb bezpieczeństwa, Tomasz Siemoniak, potwierdził, że to prawdopodobnie się wydarzyło. Jednak on i inni przedstawiciele rządu, w tym premier Donald Tusk, zauważyli, że Rosja nadal ponosi odpowiedzialność za incydent.

Po incydentach z dronami NATO rozpoczęło nową misję, nazwaną Wschodnim Strażnikiem, która wzmocni obronę powietrzną w Polsce. Sojusznicy, w tym Francja, Niemcy, Holandia, Wielka Brytania i Czechy, zobowiązały się wysłać więcej sprzętu i personelu do Polski w celu pomocy.

W swoim wywiadzie z Sky, Zełenski powiedział także, że Ukraina jest gotowa i skłonna pomóc Polsce i innym krajom sojuszniczym w poprawie ich obrony przed dronami, korzystając z doświadczenia Ukrainy.

„Rozmawiałem z Donaldem Tuskiem, premierem Polski, gdy zostali zaatakowani”, powiedział Zełenski. „Powiedziałem, że jesteśmy gotowi przeszkolić waszych żołnierzy, wasze siły, naprawdę tego potrzebują.”

W czwartek rano Kosiniak-Kamysz ogłosił, że dokonuje nieujawnionej wcześniej wizyty w Kijowie na rozmowy ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Denysem Szmahalem. Ujawnił, że później tego dnia obie strony podpiszą umowę, która obejmuje „zdobywanie umiejętności w dziedzinie operowania dronami”.