Eni Vasili (środek), nowy szef albańskiej telewizji publicznej. Zdjęcie: Eni Vasili/Instagram.
Po tym, jak dwóch współpracowników albańskiej telewizji publicznej skrytykowało opóźnienia w płatnościach i brak informacji – i po tym, jak inni potwierdzili BIRN, że zmierzają się z tym samym problemem – Eni Vasili, nowa szefowa RTSH od 9 kwietnia, przyznała w rozmowie z BIRN, że panuje „katastrofalna sytuacja długów i zobowiązań”.
Nowe kierownictwo „robi wszystko, aby zarządzać sytuacją” – powiedziała.
„Dziękuję wszystkim dziennikarzom, autorom i moderatorom projektów marzec-czerwiec 2025 za zrozumienie w związku z opóźnieniami w płatnościach RTSH. Oczywiście nie jest to ich odpowiedzialność, że obiecano im projekty, których nie można było opłacić – ale nowe zarządzanie nie ponosi odpowiedzialności, ponieważ znalazło się w katastrofalnej sytuacji długów i zobowiązań i stara się zrobić wszystko, aby sobie z tym poradzić” – powiedziała Vasili BIRN.
Dodała, że obecnie trwa „priorytetowe ustalanie płatności”, ponieważ należy zapłacić ważne należności Europejskiej Unii Nadawców, EBU, związane z festiwalem Eurowizji.
„Oczywiście, obecnie mamy priorytetowe płatności, a próbujemy opłacić najpierw niektóre międzynarodowe zobowiązania, z którymi nie było płatności od stycznia 2024 roku. Takie opóźnienia spowodują, że RTSH znalazłaby się w sytuacji utraty partnerstwa z EBU, a w konsekwencji udziału w Eurowizji lub utraty wielu praw telewizyjnych” – powiedziała Vasili BIRN.
„Byłoby też stawić czoła sądom międzynarodowym za niezapłacenie kontraktów z obcokrajowcami” – dodała.
Dodała, że Zarząd Zarządzający wkrótce przeanalizuje „wewnętrzne długi” spółki, a dział finansowy podejmie decyzję.
W kwietniu Vasili przejęła stanowisko dyrektora generalnego nadawcy, który znajduje się w opłakanym stanie finansowym i obciążony jest procesami sądowymi wynikającymi z nagłego zwolnienia około 150 pracowników przez jej poprzednika, byłego polityka Alfreda Pezy.
Zarząd dyrektorów twierdzi, że nadawca ma 6 milionów euro długu, a same sprawy niesprawiedliwego zwolnienia wynikające z masowego zwolnienia przez Pezę kosztowały go już 1,8 miliona euro.
Nadawca jest teoretycznie politycznie niezależny, ale Zarząd Dyrektorów jest wybierany przez parlament zdominowany przez rządzącą Partię Socjalistyczną, a Dyrektor Generalny jest wybierany przez zarząd. Peza był byłym posłem Partii Socjalistycznej.