Po tym, jak administracja Trumpa przysłała tysiące żołnierzy Gwardii Narodowej, najpierw do Los Angeles w czerwcu, a następnie do Waszyngtonu, D.C. w zeszłym miesiącu, pojawia się pytanie, jak dalej pójdzie prezydent USA,
i czy ma do tego prawne uprawnienia.
Trump usprawiedliwia te działania, mówiąc, że te miasta zalewa przemoc, oskarżając burmistrzów i gubernatorów o niechęć do naprawienia sytuacji. Burmistrzowie i gubernatorowie odpowiedzieli, że działania Trumpa są niepożądane i nielegalne.
Trump niedawno twierdził, że Waszyngton jest teraz „bezpieczny”, chwaląc przysłane siły jako wzorzec dla innych miast.
Czy może to zrobić?
Istnieje istotna różnica między Gwardią Narodową w Waszyngtonie a w innym mieście, gdzie mógłby ją przysłać Trump. Stolica USA to dystrykt, nie stan, więc ma mniej praw i władzy. Gwardia Narodowa tam podlega kontroli prezydenta, podczas gdy Gwardia stanowa pod kontrolą jest gubernatora.
(Kiedy Trump ogłosił stan zagrożenia przestępczością w D.C. 11 sierpnia i wysłał Gwardię Narodową, równocześnie wezwał się na mocy ustawy o samorządzie, dając sobie uprawnienia do przejęcia kontroli nad policją miasta na 30 dni.)
Obecnie w Waszyngtonie jest ponad 2200 żołnierzy, ponad połowa z republikańskich stanów, które zgodziły się wysłać swoich członków Gwardii Narodowej na pomoc. Przesunięcie to zostało przedłużone do 30 listopada, choć są doniesienia, że może zostać przedłużone do końca roku.
Prokurator Generalny D.C. Brian Schwalb złożył dwa pozwy przeciwko przysłaniu żołnierzy. Jeden twierdzi, że żołnierze są nielegalnie wykorzystywani do celów egzekucji prawa, a ich obecność stanowi nielegalną okupację wojskową. Dostrzegł również, że żołnierze Gwardii Narodowej nie są wyszkoleni w egzekucji prawa i nie odpowiadają przed lokalną ludnością, jak policja.
Schwalb ostrzegł w oświadczeniu, że przysłani żołnierze w jego mieście to tylko preludium. „Dzisiejsze Waszyngton, jutro może ktoś inny.”
Co poza Waszyngtonem?
W stanach sytuacja jest mniej klarowna dla Trumpa. Gwardia Narodowa pod kontrolą stanu zazwyczaj może zostać „przefederalizowana”, jeśli gubernator poprosi, albo w kilku innych okolicznościach. Prezydent może to zrobić, aby zwalczyć powstanie, przemoc wewnętrzną lub inwazję, jednak definicje tych terminów są otwarte na interpretację.
Czy osiągnęło to poziomów w czerwcu, kiedy Trump przefederalizował i wysłał 4000 żołnierzy Gwardii Narodowej Kalifornii do L.A. w celu wsparcia agentów imigracyjnych? Administracja twierdzi tak. Gubernator i inni mówią nie.
Wysłanie do Los Angeles zostało uznane za nielegalne przez sąd federalny, gdzie sędzia stwierdził, że narusza ono ustawę z XIX wieku o Zakazie Komitatu Posse, która zabrania wykorzystywania wojskowych dla celów egzekucji prawa wewnętrznego (chyba że zezwala na to Kongres, czego nie było).
Sędzia ostrzegł również, że jeśli praktyka rozprzestrzeni się na inne miasta, oznaczałoby to stworzenie narodowej policji, z prezydentem jako głową.
Administracja Trumpa zapowiedziała apelację od wyroku i jak dotąd nie zrezygnowała z tego. Trump wielokrotnie w ostatnich tygodniach mówił, że zamierza przysłać Gwardię Narodową do wielu miast, w tym Baltimore, Bostonu, Nowego Orleanu i najgroźniej, Chicago.
Protests have erupted in Chicago after U.S. President Donald Trump threatened a federal crackdown, including sending National Guard troops and expanding deportations.
’Wojna’ w Chicago?
Trump powiedział w zeszłym tygodniu, że Chicago to „murderska stolica” i „najgorsze i najbardziej niebezpieczne” miasto na świecie, chociaż według FBI wskaźnik morderstw nie jest nawet bliski najgorszemu. Chicago zajmuje 29. miejsce wśród amerykańskich miast z populacją powyżej 500 tysięcy; Memphis i Detroit są na szczycie.
Mimo to, Trump twierdzi, że przestępczość w Chicago wymknęła się spod kontroli i sugeruje, że miasto nie może poradzić sobie z sytuacją bez pomocy federalnej.
Ale burmistrz Brandon Johnson mówi, że przestępczość spadła dramatycznie, zauważając, że w kwietniu Chicago miał najmniej zabójstw od 1962 roku. Twierdzi, że liczba zabójstw, strzelanin, napadów i porwań samochodów spadła o dwucyfrowe procenty w porównaniu z ostatnimi latami.
Prezydent Stanów Zjednoczonych grozi wojną z amerykańskim miastem.
To nie jest żart. To nie jest normalne.
Donald Trump nie jest silnym władcą, on jest przestraszonym człowiekiem. Illinois nie ufa wannabe dyktatorowi. pic.twitter.com/f87Zek7Cqb
—@GovPritzker
Następnie, w zeszły weekend, Trump znacząco zaostrzył swoje zagrożenie—publikując zdjęcie siebie w memie z filmu „Czas Apokalipsy”, powiedział, że Chicago „zaraz dowie się, dlaczego nazywa się Działaniem WOJNY.” (Trump przemianował Departament Obrony w piątek, chociaż potrzebna jest zgoda Kongresu, aby to było oficjalne.)
Gubernator Illinois J.B. Pritzker powiedział, że Trump „grozi, że pójdzie w wojnę z amerykańskim miastem”, nazywając go dyktatorem i mówiąc, że stan nie będzie zastraszony.
Następnego dnia Trump częściowo cofnął swoje słowa, ale nie zagrożenie, aby przysłać Gwardię Narodową. Powiedział, że nie idzie na wojnę z miastami, ale będzie „oczyszczał je, aby nie zabijały pięciu osób co każdy weekend. To nie jest wojna, to zdrowy rozsądek.”