Strona główna Aktualności Nowy rząd czeski będzie kontynuował tendencję CEE polegającą na docelowym kierowaniu się...

Nowy rząd czeski będzie kontynuował tendencję CEE polegającą na docelowym kierowaniu się organizacjami pozarządowymi.

34
0

Trudności w Serbii i na Bałkanach Zachodnich

Havlicek z AMO zauważa, że ​​oprócz edukacji, z której radykalne SPD i Motoriści jasno wyrażają chęć usunięcia tzw. „programów integracji” skoncentrowanych na mniejszościach i uczniach niepełnosprawnych, innym dotkniętym obszarem prawdopodobnie będzie czeska pomoc międzynarodowa i rozwój.

„Możemy zauważyć w tym cel pewnych doradców, takich jak [były członek Parlamentu Europejskiego z ramienia partii ODS] Jan Zahradil,” znany z poglądów nacjonalistyczno-konserwatywnych oraz popierania otwartych stosunków z Chinami i ożywienia sojuszu V4 czterech krajów Europy Środkowej – mówi Havlicek.

Obecnie Zahradil współpracuje z Motoristami jako starszy ekspert ds. polityki zagranicznej, mówiąc w niedawnej rozmowie z Radiem Czeskim, że „szuka stanowiska” z „wpływem na kształtowanie przyszłej polityki zagranicznej Czech”.

Jeśli Motoriści przejmą resort spraw zagranicznych, mogą znaleźć się w pozycji, aby wprowadzić znaczne cięcia w programach na Bałkanach Zachodnich, Ukrainie i na Kaukazie, obawiają się lokalne organizacje pozarządowe. [Region Bałkanów Zachodnich] jest bardzo powiązany z tym i, pod pewnymi względami, znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji niż Ukraina” – zauważa Havlicek.

Marko Milosavljevic, profesor regulacji mediów na Uniwersytecie Lublańskim w Słowenii oraz były członek Komitetu Ekspertów ds. Zrównoważonego Rozwoju Mediów (MSI-RES) przy Radzie Europy, mówi BIRN, że podczas gdy lokalne organizacje pozarządowe na Bałkanach Zachodnich odczują negatywne skutki cięć w czeskich operacjach rozwojowych, niektórzy politycy w regionie mogą na nich skorzystać w inny sposób.

„Szczególnie prawicowi politycy bardzo chętnie importują modele od swoich starszych braci,” zauważa Milosavljevic, dodając, że naśladowanie polityk i retoryki typu Trump, takich jak likwidacja USAID czy niedawne działania przeciwko ruchom antyfaszystowskim, jest realizowane przez nacjonalistyczno-konserwatywne polityków w kilku częściach CEE, jak i w Europie Zachodniej.

Serbia jest tego przykładem, obserwuje Milosavljevic, gdzie organizacje pozarządowe są celem po roku trwających masowych protestów studenckich w Serbii, wywołanych przez listopadową tragedię na stacji kolejowej w Nowym Sadzie w 2024 roku, które odsłoniły „olbrzymie pęknięcia w obecnym reżimie” Aleksandra Vučicia.

Aleksandra Sreckovic z belgradzkiej organizacji monitorującej media CRTA opisuje miniony rok jako okres, w którym „sytuacja dla profesjonalistów mediów znacznie się pogorszyła…, zaznaczona rekordową liczbą fizycznych ataków, narastającym przemocą policyjną i zatroskującym normalizowaniem agresji werbalnej przez urzędników publicznych”.

Reporterzy Bez Granic odnotowali co najmniej 89 fizycznych ataków na dziennikarzy w Serbii od listopada 2024 roku, z czego około połowa dokonana została przez policjantów. Platforma SafeJournalist zarejestrowała w sumie 238 incydentów przeciwko dziennikarzom w Serbii w 2025 roku, w tym 136 przypadków związanych z władzami. Odnotowano tylko jedno skazanie, podczas gdy 33 incydenty nie zostały zgłoszone ze względu na ogólny brak zaufania do instytucji kraju. Ponadto wiele organizacji pozarządowych, w tym CRTA, zostało celowo zablokowanych w nalotach policyjnych.

„Jeśli UE nie będzie w stanie ograniczyć Vučicia, to napięcia mogą się dalej zaostrzyć,” ostrzega Milosavljevic, twierdząc, że obecna sytuacja dotycząca mediów jest nawet „gorsza” niż za rządów autokraty Slobodana Miloševicia, gdy kilku dziennikarzy zostało zamordowanych.

Sytuację pogorszyły znaczące zmiany właścicielskie, jakie zaszły w serbskim krajobrazie medialnym, czego niezależni analitycy uważają, że dodatkowo wzmocniło chwytanie serbskiej Partii Postępowej Vučicia nad mediami.

Sprzedaż SBB, największego operatora kablowego i internetowego w Serbii, grupie PPF oraz kontrolowanej przez rząd ZEA PPF Telecom Group, „i równoległe przejęcie kluczowych aktywów dystrybucji mediów przez państwowe Telekom Srbija, spowodowało zmianę struktury rynku,” zauważa Sreckovic.

Grupa United zachowała kanały N1 i Nova S, postrzegane jako jedne z ostatnich bastionów niezależnego relacjonowania na temat protestów studenckich, ale te „zostały usunięte z ich czołowych pozycji w ramach zestawień kablowych, a niektórzy dostawcy, jak Orion Telekom, całkowicie je usunięli ze swoich platform,” zauważa Sreckovic.

Przypomina także wyciekłe nagrania rozmowy między dyrektorem Telekom Srbija, Vladimirem LUCICIEM, a nowo mianowanym dyrektorem United Group, Stanem Millerem, w trakcie której omawiali żądanie Vučicia zwolnienia dyrektora United Media, Aleksandry Subotic.

„Poziom jednomyślności”, jak mówi Milosavljevic, między publikacjami związane z państwem, z lojalistycznymi redaktorami, w tym takimi jak Pink, B-92 czy Informer, jest „bardzo oczywisty”. Wobec braku właściwej polityki egzekwowania przepisów, publikacje związane z państwem były także krytykowane za stosowanie „prostackiego języka” i „wyzwisk”, co stanowi „jedno z głównych powodów, dla których ten reżim przetrwał tak długo,” dodaje.

Ponadto pro-rządowa organizacja Centrum Dla Stabilizacji Społecznej (CZDS) wyprodukowała co najmniej 20 filmów propagandowych wymierzonych w organizacje pozarządowe, studentów, profesorów i media, aby zdyskredytować walczące społeczeństwo obywatelskie w Serbii.

Zarówno Sreckovic, jak i Milosavljevic zwracają uwagę na rozprzestrzenianie się pro-rosyjskiej dezinformacji wśród mediów związanych z państwem w Serbii. Vučici publicznie poparł oświadczenie Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SVR), oskarżając UE o „zamach stanu na sposób majdanowy” w Serbii, a niezależne media, takie jak FoNet, RAM Network czy Vreme, o bycie „narzędziami europejskiej subwersji”.

Dodatkowo, „Telekom Srbija założył kilka filii za granicą,” w tym w Bośni i Hercegowinie, Chorwacji i Słowenii. Biorąc pod uwagę, że jedno jest krajem kandydującym do UE, a dwa są państwami członkowskimi UE, Milosavljevic argumentuje, że kontrola reżimu serbskiego nad działalnością medialną w UE stała się teraz „problemem UE”.