Właściciel klubu nocnego w Kocani, który zapłonął podczas koncertu na żywo, zabijając głównie młode osoby, nie przyznał się do poważnych przestępstw przeciwko bezpieczeństwu publicznemu podczas procesu w Skopje w ostatni wtorek.
Właściciel klubu Dejan Jovanov, główny oskarżony w procesie, powiedział sądowi: „Wiem, z czego jestem oskarżony, i jest mi to jasne. Ale nie czuję się winny tych przestępstw, z którymi jestem zarzucany.”
Płacząc, Jovanov twierdził, że nie zdawał sobie sprawy z zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa w klubie. „Dziesiątki pokoleń dorastało w tym klubie i każdy wie, jak bardzo dbałem o bezpieczeństwo,” powiedział.
Jego obrończyni Ivana Kosovska obciążyła zespół DNK, który występował tej nocy i używał pirotechniki, jako bezpośrednią przyczynę pożaru, który według śledztwa szybko się rozprzestrzenił w całym klubie.
Kosovska również powiedziała, że Jovanov nie mógł być świadomy braków w zakresie bezpieczeństwa w klubie, ponieważ nie był ekspertem ds. bezpieczeństwa. „To powinny były zrobić odpowiednie instytucje, przeprowadzając regularne kontrole i wskazując na nieprawidłowości, aby mogły zostać poprawione,” powiedziała Kosovska.
Wszyscy inni oskarżeni również nie przyznali się do winy podczas wtorkowego rozprawy. Prawie wszyscy zrozumieli zarzuty i złożyli kondolencje rodzinom ofiar.
Wśród oskarżonych są menedżerowie klubu i firmy, inspektorzy i byli szefowie inspekcji państwowych, trzej byli burmistrzowie miasta Kocani, dwóch były minister gospodarki, ochroniarze oraz inni urzędnicy.
Oskarża się ich o udział w systemowych zaniedbaniach i korupcji związanej z działalnością klubu, co doprowadziło do tragicznego pożaru.
Trzy podmioty prawne oskarżone w sprawie również odrzuciły wszelką winę za pośrednictwem swoich prawników obrony.
Pożar, najgorsza tragedia w niedawnej historii Macedonii Północnej, wydarzył się 16 marca, gdy iskry z urządzeń pirotechnicznych użytych przez duet hip-hopowy DNK zapaliły sufit klubu, który był przepełniony, jak ustaliło śledztwo.
Ogień szybko się rozprzestrzenił, zabierając ze sobą gęsty dym do klubu z jednym wyjściem. Pięćdziesięciu dziewięciu ludzi zginęło na miejscu lub krótko po tym w szpitalu. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 63 w kolejnych miesiącach. Ponad 200 osób zostało rannych, wielu poważnie, cierpiąc na oparzenia i uszkodzenia układu oddechowego.
Członkowie zespołu DNK, w tym dwaj wokaliści, zginęli w pożarze.
Proces rozpoczął się 19 listopada. W swoim przemówieniu otwierającym prokurator Borce Janev powiedział, że dowody pokażą, że „klub nocny był pułapką śmierci”, która czekała na wydarzenie od czasu otwarcia ponad 10 lat temu.
Trwa również osobne śledztwo dotyczące kilku funkcjonariuszy policji w związku ze złymi praktykami dotyczącymi bezpieczeństwa klubu nocnego.
Z uwagi na liczbę oskarżonych, świadków i dużą ilość dowodów do przedstawienia przed sądem, spodziewa się, że proces potrwa długo.







