Strona główna Aktualności Jak maszyna propagandowa Rosji uzbraja mobilizację na Ukrainie

Jak maszyna propagandowa Rosji uzbraja mobilizację na Ukrainie

65
0

Młodzi rekruci przechodzą szkolenie wojskowe na torze przeszkód w centrum rekrutacyjnym w Kijowie na Ukrainie 9 kwietnia 2024 r. (Kostiantyn Liberov / Libkos / Getty Images)

„Ukraina zalegalizowała strzelanie do oficerów rekrutacyjnych” – to szokujące oskarżenie, które szybko rozprzestrzeniło się w rosyjskich mediach w ostatnich tygodniach.

Niezaskakująco dla rosyjskich źródeł informacji, nie miało to absolutnie nic wspólnego z prawdą, a miało na celu podważenie starań mobilizacyjnych Ukrainy, szerzenie chaosu i strachu w społeczeństwie.

W obliczu wyczerpujących wymagań prowadzenia długotrwałej wojny, system mobilizacji Ukrainy stał się szczególnie delikatnym tematem – dokładnie w przestrzeni, gdzie rosyjska dezinformacja kwitnie.

Historia twierdziła, że Sąd Najwyższy Ukrainy wydał decyzję, która pozwala obywatelom na strzelanie do pracowników Terytorialnych Ośrodków Rekrutacyjnych (TOR). Rosyjskie portale, takie jak OK.ru, ogłosiły to „historycznym orzeczeniem.” Wreszcie twierdzili, że Ukraińcy mieli prawo legalnie bronić się przed „polowaniami” ze strony własnego wojska.

Oskarżenie było fałszywe. Fakt-checkerzy z projektu StopFake szybko je zdemaskowali. W oficjalnym rejestrze sądowym Ukrainy nie ma takiego orzeczenia. Sąd Najwyższy nie ma autorytetu, aby legalizować przemoc wobec personelu wojskowego.

Oskarżenie nie było tylko kłamstwem dotyczącym prawa – to historia, którą ukuto, aby przedstawić Ukrainę nie jako kraj broniący się, ale jako reżim obracający się przeciwko swoim obywatelom, gdzie głównym wrogiem jest rząd, a nie Rosja.

„Mobilizacja podczas wojny jest nieunikniona, ale również wyjątkowo delikatna,” powiedziała Yulia Yurkova, współtwórczyni StopFake, dla Kyiv Independent.

„Przeciwnik stara się złamać nie tylko morale wojska, ale także ducha społeczeństwa wspierającego je. Sukces sił zbrojnych zależy bezpośrednio od procesu mobilizacyjnego.”

„Do kwietnia 2022 r., gdy Rosja zdała sobie sprawę, że jej blitzkrieg zawiódł, przełączyła się na długoterminową kampanię wymuszonego wyczerpania informacyjnego,” powiedziała.

Półprawdy na temat mobilizacji

Ważne jest uznawanie, że proces mobilizacji na Ukrainie napotyka rzeczywiste wyzwania.

Istnieją uzasadnione obawy – od izolowanych przypadków nadużyć przez personel TOR po jednostki unikające służby poprzez łapówki lub sfałszowane dokumenty.

„Te kampanie są skuteczne, ponieważ opierają się na półprawdach,” powiedziała Yurkova.

„Są izolowane incydenty, a Rosja przedstawia je jako problem systemowy, uruchamiając wielokanałową kampanię dezinformacji.”

Granica między faktem a dezinformacją zaciera się, gdy izolowane przypadki są uogólniane, przesadzane lub wyrwane z kontekstu.

„Krytyka konkretnego incydentu jest normalna w wolnym społeczeństwie. Jednak gdy pojedynczy epizod jest przedstawiany jako dowód na to, że 'cały system jest przestępczy’, jest to bardzo prawdopodobnie już część wrogiego ataku informacyjnego,” powiedziała Yurkova.

Wolontariusze odwiedzają punkt poboru do podpisania umów z ukraińską armią na Ukrainie 26 marca 2024 r.
Wolontariusze odwiedzają punkt zdawania do podpisania umów z ukraińską armią na Ukrainie 26 marca 2024 r. (Serhii Mykhalchuk / Global Images Ukraine via Getty Images)

Ukraina, jako społeczeństwo demokratyczne, musi otwarcie rozmawiać o swoich problemach. Jeśli tego nie zrobi, powstaje luka – a dezinformacja szybko ją wypełni, ostrzega Yurkova.

Fałszywe orzeczenie Sądu Najwyższego nie było przypadkiem i wpisuje się w szerszą kampanię skierowaną zarówno do ukraińskiej, jak i międzynarodowej publiczności.

Wzmocnienie takiej przekazów polega na intensywnym wykorzystaniu manipulacji wizualnej i emocjonalnej – teraz łatwo generowanej za pomocą sztucznej inteligencji.

Eskalacja do przemocy w realnym świecie

„Narracje na mediach społecznościowych przedstawiają mobilizację ukraińską jako coraz bardziej przymusową, podkreślając przymusowe pobory i opór społeczny,” powiedział zespół monitorujący dezinformację w firmie LetsData dla Kyiv Independent.

Według analityków, dwoma najczęstszymi taktykami dezinformacji są strach i dehumanizacja. Mobilizacja jest przedstawiana jako przemocowy, bezprawny proces, a państwo ukraińskie jest przedstawiane jako zagrożenie dla własnych obywateli.

„Mobilizacja zamienia się w formę przemocy. Osoby są przedstawiane jako zasoby do wykorzystania, a nie obywatele z prawami,” powiedział LetsData.

Dezinformacja stworzyła środowisko dyskursywne prowadzące do agresji fizycznej.

<p"Pseudo-prawniczy aktywiści połączyli siły z popularnymi blogerami, a przekaz stał się śmielszy," powiedziała Yurkova. Razem zaczęli aktywnie zachęcać do działań mających na celu zdyskredytowanie państwa ukraińskiego.

„Najbardziej znanym przykładem jest Ostap Stakhiv, który koordynował dużą sieć zwolenników i rozpowszechniał dezinformację na temat rzekomej 'nielegalności’ mobilizacji i 'nierządu’ stanu wojennego,” wyjaśniła.

<p"W końcu kampania przekształciła się w niebezpieczny, skoordynowany wysiłek z bezpośrednimi konsekwencjami na ziemi.".

<p"Ta dezinformacja stworzyła środowisko dyskursywne prowadzące do agresji fizycznej," powiedziała Yurkova, odnosząc się do incydentu we wsi Kosmach na zachodzie Ukrainy w lutym 2024, kiedy fałszywe pogłoski rzekomo rozprzestrzenione przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji doprowadziły do wybuchu zamieszek i przemocy.

<p"I od tego czasu zobaczyliśmy wiele innych," dodała.

Mobilizacja w długiej wojnie

<p"Mimo hałasu wokół mobilizacji, podstawowa prawda pozostaje prosta: Ukraina nie może przetrwać tej wojny bez niej, co oznacza, że ​​prawdopodobnie pozostanie celem rosyjskiej dezinformacji na przewidywalną przyszłość."

„Przeciwnik liczbowo nas przewyższa wielokrotnie. Prowadzimy wojnę na wytrzymałość. Mobilizacja jest nieunikniona,” powiedział Vitalii Sarantsev, były oficer ds. komunikacji wojskowej, dla Kyiv Independent.

Mobilizacja pozostaje najskuteczniejszym sposobem na uzupełnienie sił zbrojnych.

<p"Ona przyciąga największą liczbę osób uprawnionych do służby wojskowej. Do tej pory pozostaje najbardziej produktywnym sposobem wzmocnienia armii," powiedział.

Ale sam proces i oczekiwania wokół niego nie zawsze są jasne dla opinii publicznej, co tworzy idealne warunki, w których rosyjska dezinformacja kwitnie.

Członkowie Terytorialnego Biura Rekrutacyjnego Regionu Charkowskiego (TOR) sprawdzają dokumenty obywatela w trakcie patrolowania kluczowej lokalizacji w Charkowie na Ukrainie 8 sierpnia 2024 r.
Członkowie Biura Rekrutacyjnego Regionu Charkowskiego (TOR) sprawdzają dokumenty cywila podczas patrolowania kluczowej lokalizacji w Charkowie na Ukrainie 8 sierpnia 2024 r. (Narciso Contreras / Anadolu via Getty Images)

Terytorialne Ośrodki Rekrutacyjne (TOR) formalnie mają za zadanie przetwarzanie osób, które przybywają dobrowolnie lub są dostarczane przez władze lokalne lub pracodawców.

<p"Zadaniem TOR jest zarejestrować osobę, ją przetworzyć i skierować albo do jednostki szkoleniowej, albo bezpośrednio do jednostki wojskowej," wyjaśnił Sarantsev.

Jednakże, luki w systemie przenoszą ciężar pracy.

<p"Niestety, zdarzają się zaniechania – ze strony pewnych urzędników i władz lokalnych. Dlatego TOR-y mogą być zmuszone do przeprowadzania całego procesu samodzielnie."

Innym ważnym problemem jest brak zdefiniowanego okresu służby żołnierzy poborowych.

W ostatnich latach Ukraina stworzyła centra rekrutacyjne, w których osoby mogą wybierać preferowaną jednostkę, dopasować służbę do swoich umiejętności lub wykształcenia oraz aktywnie uczestniczyć w tym, w jaki sposób służą. Ale wielu się waha – głównie z powodu niepewności.

Obecnie nie ma określonego terminu dla pobranych do Sił Zbrojnych; Ukraina po prostu nie może sobie pozwolić na demobilizację swoich żołnierzy. Dlatego po poborze służą aż do końca wojny. To nieskończona zobowiązanie jest jednym z najtrudniejszych aspektów psychologicznych służby wojskowej.

Ale w miarę trwania wojny zasady i nagrody się zmieniają.

W lutym 2025 r. rząd ukraiński wprowadził nowy model dobrowolnej służby wojskowej, znanego jako „Kontrakt 18-24”, aby przyciągnąć młodych ludzi, oferując bonus w wysokości 1 miliona UAH (około 25 000 USD) oraz inne korzyści. Jednak ci, którzy dołączyli wcześniej, nie otrzymali żadnych tych dodatków.

„To są realia długiej wojny. Ukraina musi zaktualizować przepisy, wprowadzić nowe rodzaje kontraktów, stworzyć lepsze systemy motywacyjne – to są wyzwania, z którymi obecnie boryka się nasze społeczeństwo,” powiedział Sarantsev.

Uwaga redakcji: Niniejszy artykuł został opublikowany w ramach projektu Zwalczanie Konspiracji i Trolli (FACT), niezależnej, bezstronnej platformy uruchomionej w połowie 2025 r. pod patronatem Obserwatorium Cyfrowych Mediów UE (EDMO). Kliknij tutaj, aby śledzić najnowsze historie z naszej platformy odnośnie dezinformacji.

Dlaczego sektor jądrowy Ukrainy jest sercem największego skandalu korupcyjnego Zelenskiego