Strona główna Aktualności Pęknięty rosyjski podmorski rurociąg, który wciąż wzbudza emocje

Pęknięty rosyjski podmorski rurociąg, który wciąż wzbudza emocje

12
0

Wiele śledztw

Po niemal dwóch latach mozolnej pracy Niemcy zabezpieczyły co najmniej sześć europejskich nakazów aresztowania. Dwóch podejrzanych szybko aresztowano, ale ekstradycja ich do Niemiec – zwykle rutynowa procedura – okazała się dużo bardziej skomplikowana.

W zeszłą środę włoski Sąd Kasacyjny odrzucił ostateczną apelację 49-letniego Serhija Kuzniecova, Ukraińca podejrzanego o dokonanie eksplozji uszkadzających rurociągi, przeciw jego ekstradycji do Niemiec. W przeciwieństwie do tego, polski sąd rejonowy 17 października uznał za niedopuszczalną ekstradycję innego kluczowego podejrzanego, Włodzimierza Żurawłowa.

Sędzia Dariusz Lubowski wygłosił 30-minutowy wykład tłumaczący swoją decyzję w sprawie Żurawłowa. Opierając się na Arystotelesie i Teorii Sprawiedliwej Wojny, doszedł do wniosku: „Ukraińscy żołnierze…, jak również wszyscy działający w ich imieniu, nie mogą być uważani za terrorystów ani sabotażystów. Z wszelkimi dostępnymi środkami dążą do jednego celu: obrony swojej ojczyzny i osłabienia wroga. Jesteś wolny, panie Żurawłow.”

Orzeczenie padło w delikatnym momencie. „Odmowa Polski jest na pewno trudna dla polsko-niemieckich relacji dwustronnych – zwłaszcza przy zbliżających się konsultacjach międzyrządowych, w których znajdą się m.in. kwestie energetyczne” – mówi Agnieszka Łoskot-Strachota, ekspertka z Centrum Studiów Wschodnich w Warszawie.

Oficjalna reakcja niemieckiego rządu była dyplomatyczna. „W Polsce sąd wydał wyrok, który szanujemy, ponieważ uznajemy podział władzy” – powiedział minister spraw zagranicznych Johann Wadephul.

Jednak, podobnie jak wcześniejsze kontrowersyjne wypowiedzi Merkel, decyzja warszawskiego sądu wywołała gorącą debatę w Polsce i Niemczech.

Współprzewodniczący prorosyjskiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), Tino Chrupalla, posunął się nawet do nazwania Polski „krajem stosującym podwójne standardy moralne i odmawiającym ekstradycji terrorysty.”

Donald Tusk, w przeciwieństwie do tego, pozostał przy prostym stwierdzeniu: „I słusznie. Sprawa jest zamknięta.” Był to jeden z tych rzadkich momentów, kiedy rząd i opozycja w Polsce wypowiedzieli się jednym głosem, a decyzję sądu szeroko przyjęto w całym spektrum politycznym.

Mówiąc do BIRN, Nies odnosi się do tego, że napięcia mogłyby zostać złagodzone, gdyby Niemcy przyznały się do popełnienia błędów w przeszłości: „Oczywiście, istnieje proces prawny, z którym Polska musi się zgodzić. Ale musi także istnieć większa narracja ze strony Niemiec: przyznanie, 'Polsko, masz rację, my się pomyliliśmy’. Takie zachowanie byłoby bardziej odpowiednie i mogłoby uspokoić zbędne napięcia”.

Po zamknięciu sprawy Żurawłowa, teraz uwaga skupi się na ekstradycji i potencjalnym procesie Kuzniecova, jak również losie pozostałych czterech nieznanych podejrzanych w sprawie. Biorąc pod uwagę ogólną powolność niemieckiego systemu sprawiedliwości, zwłaszcza w przypadku złożonych spraw kryminalnych, zakończenie sprawy nadal jest dalekie. Jednak Łoskot-Strachota argumentuje, że może to być najlepszy wynik dla wszystkich stron.

„Jakiekolwiek zakończenie tego śledztwa będzie miało głębokie i poważne konsekwencje polityczne – dla Europy i dla Niemiec. Prawdopodobnie będzie decydujące dla przyszłości Nord Stream, jeśli taka przyszłość w ogóle istnieje” – mówi.