Strona główna Aktualności Trump i Vance nie zaproszeni na pogrzeb Dicka Cheney’a.

Trump i Vance nie zaproszeni na pogrzeb Dicka Cheney’a.

19
0

Pogrzeb Dicka Cheneya zaczyna się od zignorowania.

Wygląda na to, że prezydent Donald Trump i wiceprezydent JD Vance nie zostali zaproszeni na czwartkową ceremonię w National Cathedral w Waszyngtonie, powiedział starszy urzędnik Białego Domu CBS News.

Cheney zmarł 3 listopada w wieku 84 lat z powikłań związanych z zapaleniem płuc oraz chorobami sercowo-naczyniowymi.

W zeszłym roku Cheney zrobił coś, co uważano by za nie do pomyślenia podczas swojej epoki potęgi w latach 2000. poparł demokratkę na prezydenta.

Cheney poparł kandydaturę wiceprezydent Kamali Harris, idąc w ślady swojej córki, byłej reprezentantki GOP Liz Cheney, której kariera polityczna została zniszczona przez Trumpa z powodu jej śledztwa w sprawie ataku na Kapitol 6 stycznia. Liz Cheney poparła Harrisa i wyruszyła na kampanię wyborczą, próbując pomóc jej przyciągnąć nie-Rep. MAGA i niezależnych do swojego stronnictwa.

Podczas gdy Trump i Vance nie będą obecni na ceremonii, były prezydent Joe Biden, najstarszy żyjący prezydent narodu, planuje wziąć udział. Urodziny Bidena przypadają na dzień pogrzebu, a były prezydent kończy 83 lata.

Rzecznik Bidena potwierdził ich obecność Daily Mail.

Nie jest jasne, czy Harris, która obecnie mieszka w Kalifornii, się pojawi.

Jej rzecznik nie odpowiedział na prośby o komentarz.

Harris opublikowała X, że jest „zasmucona” śmiercią Cheneya, nazywając go „oddanym służącym publicznym”.

Przedstawiciele Obamów i Clintonów również nie ujawnili, czy byłe pierwsze rodziny będą obecne.

Były prezydent George W. Bush wygłosi przemówienie pogrzebowe Cheneya, obok Liz Cheney, lekarza Cheneya, dr. Jonathana Reinera – wiceprezydent cierpiał na problemy serca przez wiele lat, co doprowadziło do przeszczepu serca w 2012 r. – oraz Pete’a Williamsa, który był sekretarzem Cheneya, zanim został korespondentem ds. sprawiedliwości w NBC News.

Biały Dom zaskakująco mało mówił o pogrzebie Cheneya.

Trump nigdy nie wydał oświadczenia, ani nie wypowiadał się na temat Cheneya na Truth Social, a rzeczniczka prasowa Karoline Leavitt jedynie potwierdziła, że Biały Dom przestrzega prawa, obniżając flagi do połowy masztu.

Gdy Cheney poparł Harrisa we wrześniu 2024 roku, powiedział: „Nigdy nie było jednostki, która stanowiłaby większe zagrożenie dla naszej republiki niż Donald Trump”.

Trump z kolei od lat krytykuje rządy Busha 43 i Cheneya, atakując ich za uwikłanie Stanów Zjednoczonych w „wojny na zawsze” jak Afganistan i Irak.

Cheney jednak był obecny na inauguracji Trumpa w 2017 roku.

Ale podobnie jak jego córka Liz, był zbulwersowany tym, co zobaczył 6 stycznia, składając oświadczenie miejscem wzięcia udziału w wydarzeniu w budynku Kapitolu, aby upamiętnić pierwszą rocznicę ataku.

Był również obecny, gdy Liz Cheney przyznała się do representanta Wyoming, Harriet Hageman, kandydata bardziej związanej z MAGA, którego poparł Trump.

Wraz z pogarszającym się zdrowiem Cheneya stawał się coraz rzadziej widoczny na publicznych wydarzeniach.

Cheney przegapił pogrzeb prezydenta Jimmy’ego Cartera na początku tego roku, podczas którego spotkali się większość żyjących prezydentów i wiceprezydentów z obu partii.

Cheney urodził się 30 stycznia 1941 roku w Lincoln, Nebraska, ale stał się znanym politykiem z Wyoming, reprezentując stan w Kongresie po służbie jako szef sztabu republikańskiego prezydenta Geralda Forda.

Kontynuował jako sekretarz obrony George’a H.W. Busha.

Cheney został prezesem Halliburtonu, a w tym czasie został wybrany przez George’a W. Busha do prowadzenia jego komitetu wyborczego na wiceprezydenta.

Bush zaskakująco poprosił Cheneya o służbę na liście.

Zdobył przezwisko „Darth Vader” za swoją rolę w przekonywaniu do zaangażowania militarystycznego Stanów Zjednoczonych w Afganistanie – po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku – a później inwazji na Irak, która stała się politycznym bagienkiem.

Cheney wspierał również metody „wzmocnionego przesłuchiwania” takie jak tortury.

Mimo tego, jego poparcie dla Harrisa w ostatnim roku jego życia poprawiło jego reputację wśród demokratów.