Prezydent Karol Nawrocki, związany z opozycją centroprawicową, zawetował plany rządu dotyczące stworzenia pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce. Argumentuje, że spowodowałoby to „blokadę rozwoju gospodarczego regionu” i zagroziłoby bezpieczeństwu Polski.
Odkąd objął urząd na początku sierpnia, Nawrocki regularnie zawetował ustawy uchwalane przez większość parlamentarną rządu. W piątkowy wieczór jego biuro ogłosiło kolejne cztery weta.
Wśród nich była ustawa, uchwalona przez parlament we wrześniu, dotycząca stworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, który miałby biec wzdłuż polskiego brzegu rzeki Odry, stanowiącej granicę z Niemcami.
Tzw. park krajobrazowy już istnieje tam, ale rząd chciał go podnieść do rangi parku narodowego, który oferuje wyższy poziom ochrony przyrody. Park narodowy już istnieje po niemieckiej stronie rzeki.
W uzasadnieniu weta Nawrocki argumentował, że plany te utrudniłyby działalność gospodarczą – zwłaszcza korzystanie z Odry do transportu – oraz budziły obawy dotyczące bezpieczeństwa.
„Ochrona środowiska musi iść w parze z gospodarczym bezpieczeństwem kraju…[które] nie może opierać się na niejasnych przepisach, które mogą hamować jego rozwójâ” – napisał prezydent.
Dodał również, że „jako najwyższy dowódca Sił Zbrojnych RP podkreślam, że decyzje dotyczące inwestycji niezbędnych do zapewnienia i rozwoju potencjału obronnego Polski nie mogą zależeć od decyzji ministra klimatu i środowiska opartej na opinii dyrektora parku narodowego”.
Nawrocki twierdził również, że nie przeprowadzono odpowiednich analiz wpływu utworzenia parku i że społeczność lokalna nie została w pełni skonsultowana.
„Niezbędne jest, aby decyzja o ustanowieniu parku narodowego … szczególnie w obszarach wielofunkcyjnych … poprzedziła całkowita analiza bilansu korzyści i ograniczeń, uwzględniająca zarówno ochronę przyrody, jak i racjonalne zarządzanie zasobami środowiska i infrastrukturą” – napisał prezydent.
Jego weto zostało natychmiast potępione przez ministra klimatu i środowiska, Paulinę Hennig-Kloska, która powiedziała, że opiera się ono na „kłamstwach i politycznych machinacjach”.
„Zamiast stać po stronie państwa, dziedzictwa naturalnego i ponadczasowych wartości, prezydent stanął dziś po stronie interesów partyjnych” – napisała. Partia Obywatelska (PiS), z którą związany jest Nawrocki, konsekwentnie sprzeciwiała się planom dotyczącym parku narodowego.
Olgierd Geblewicz, przez rząd wyznaczony gubernator województwa, w którym miałby zostać utworzony park, również potępił decyzję prezydenta. Powiedział, że twierdzenia, jakoby park uniemożliwiał wykorzystanie rzeki do transportu, są nieprawdziwe.
Zarówno on, jak i Hennig-Kloska, zobowiązali się znaleźć „alternatywne rozwiązanie”, aby wprowadzić silniejszą ochronę przyrody w tym obszarze.
Zaproponowany Park Narodowy Doliny Dolnej Odry miałby obejmować obszar 3 856 hektarów w okolicach wsi Kołbaskowo i Widuchowa oraz miasta Szczecin. Później mógłby zostać powiększony o dodatkowy obszar w okolicy miasta Gryfino, rozszerzając park do łącznej powierzchni 6 051 hektarów.
Lokalne aktywistki od trzech dekad starają się o utworzenie parku. Wysiłki te nasiliły się po ekologicznej katastrofie w 2022 r., podczas której zanieczyszczenie rzeki Odry spowodowało toksyczne zakwity sinic, które doprowadziły do masowej śmierci nawet połowy ryb w rzece.





