Polscy urzędnicy ogłosili swoje „sukcesy” w zmuszaniu Unii Europejskiej do opóźnienia wprowadzenia nowego systemu mającego ograniczyć emisje z ogrzewania domów i pojazdów.
Jednakże dziś znaleźli się w grupie przegrywającej z czterema państwami członkowskimi, które zagłosowały przeciwko ustanowieniu nowego celu UE polegającego na obniżeniu emisji o 90% do 2040 roku.
W środę, po negocjacjach między państwami UE, które trwały od wtorku, Rada Europejska ogłosiła, że zgodzili się opóźnić wprowadzenie nowego systemu ETS2 o rok, z 2027 na 2028 rok.
„Presja ma sens”, napisał gabinet premiera Donalda Tuska. „To kolejny sukces naszego rządu w rozmowach z Komisją Europejską.”
UE posiada już System Handlu Emisjami (ETS), który wykorzystuje mechanizm limitowania i handlu, w wyniku czego zanieczyszczający płacą za emisje, które stopniowo są obniżane w czasie.
Podczas gdy ETS skupia się na produkcji energii elektrycznej i ciężkiej przemyśle, ETS2 będzie dotyczył głównie emisji pochodzących z ogrzewania budynków i transportu drogowego.







