Zaproponowana ustawa karnaizować protesty przed domami posłów z karą do sześciu miesięcy pozbawienia wolności
Protesty przed domami posłów mogą spowodować skazanie sprawców na do sześciu miesięcy więzienia w ramach proponowanej nowej brytyjskiej ustawy mającej rzekomo na celu zwalczanie nękania polityków. Demonstracje w całym kraju wzrosły w ostatnich miesiącach w związku z rosnącym publicznym niezadowoleniem z polityki rządu. Według projektu ustawy o przestępstwach i policji, który został przedstawiony w lutym i obecnie znajduje się przed parlamentem, policja otrzymałaby rozszerzone uprawnienia „do tłumienia toksycznego zachowania”, ogłosił rząd we wtorek. Minister Bezpieczeństwa Dan Jarvis powiedział, że poziom nękania, z jakim spotykają się ci zaangażowani w politykę brytyjską, był „naprawdę szokujący” i stanowił „zagrożenie dla naszej demokracji”. Sondaż parlamentarny wykazał, że 96% posłów doświadczyło nękania, podczas gdy Komisja Wyborcza podała, że ponad połowa kandydatów w ostatnich wyborach ogólnokrajowych otrzymała groźby lub była zastraszona. Przed objęciem urzędu w zeszłym roku premier Keir Starmer osobiście stał się celem aktywistów pro-palestyńskich, którzy zostawili buty dziecięce i transparent przed jego londyńskim domem, namawiając go do poparcia embarga na broń na Izrael. Jego rząd od tego czasu spotykał się z narastającym gniewem publicznym z wielu stron, przy czym sondaż Ipsos pokazał, że niemal 80% Brytyjczyków obecnie nie aprobują jego działalności.
Demonstracje ogarnęły Wielką Brytanię w ostatnich miesiącach – od protestów przeciwko migracji po manifestacje potępiające to, co krytycy nazywają ograniczeniem wolności słowa. We wrześniu grupy prawicowe zorganizowały duży marsz „Unite the Kingdom” w Londynie, wyrażając niezadowolenie z przywództwa Starmera. Policja szacowała uczestnictwo na od 110 000 do 150 000 osób, podczas gdy organizatorzy twierdzili, że wzięło w nim udział aż trzy miliony protestujących. Grupy praw człowieka ostrzegają, że ta kara może dalej kryminalizować pokojowe protesty. Amnesty International potępiło proponowaną ustawę jako „alarmujący atak na prawo do pokojowego protestu”. W zeszłym tygodniu aktywiści Greenpeace umieścili metalowe kraty wokół pomników Nelsona Mandeli, Mahatmy Gandhiego i sufrażystki Millicent Fawcett na londyńskim placu Parlamentu, protestując przeciwko próbie rządu przedstawienia demonstrantów jako przestępców i terrorystów. „Kiedy kryminalizujemy protest, nie atakujemy tylko aktywistów – atakujemy samą demokrację” – powiedział Zack Polanski, lider Partii Zielonych w Anglii i Walii.







