Strona główna Sport Andre Harriman-Annous: Najnowszy produkt z Hale End zespołu Arsenalu zyskuje zaufanie Mikela...

Andre Harriman-Annous: Najnowszy produkt z Hale End zespołu Arsenalu zyskuje zaufanie Mikela Artety, aby zadebiutować przeciwko Brighton

30
0

Andre Harriman-Annous podniósł pięści w stronę kibiców na North Bank, po czym pochylił się nad reklamowymi tablicami, wyczerpany, ale uradowany, chociaż może z odrobiną rozczarowania, że to nie jego gol był świętowany w Emirates Stadium.

Siedemnastoletni właśnie obserwował, jak Bukayo Saka oddał odbitkę po tym, jak Jason Steele obronił jego próbę sam na sam, odbierając mu gola w jego pierwszym seniorskim starcie. Jednak inteligentny bieg za plecy, aby spotkać się z podaniem Jurriena Timbera, był przykładem tego, dlaczego jest wysoko oceniany.

Max Dowman był historyczną postacią, stając się najmłodszym starterem Arsenalu w wieku 15 lat i 302 dni. Ale Harriman-Annous również zrobił swoje, spełniając dziecięce marzenie razem ze swoim przyjacielem i kolegą z akademii, kolejnym wychowankiem Hale End.

Dowie był oczywiście dobrze znany kibicom klubu po kilku uderzających występach z ławki rezerwowych w tym sezonie. Harriman-Annous był bardziej zaskakującym wyborem.

Albo przynajmniej tak było dla osób z zewnątrz. Za kulisami od momentu dołączenia do Arsenalu na przedsezonową wycieczkę po Azji, imponował cicho, regularnie trenując z seniorskim zespołem i zasłużył na swoją szansę.

„Odkąd był z nami na przedsezonie, byłem pod wrażeniem jego postawy”, powiedział menedżer Mikel Arteta na konferencji prasowej po meczu. „Po pierwsze, jego mentalności, jak bardzo tego pragnie. To pierwszy składnik. Jest zdesperowany, aby osiągnąć swoje marzenie.

„Myślę, że był bardzo konsekwentny, trenując z nami i stale dając nam opcję wyboru. Wierzę, że dzisiaj była dla niego odpowiednia chwila, zarówno jeśli chodzi o kontekst, jak i sposób, w jaki się spisuje.

„Zdecydowanie udowodnił, że ma szansę.” Była to dla niego niełatwa pierwsza seniorska misja, prowadząca atak przeciwko trzem środkowym obrońcom, w tym holenderskiemu reprezentantowi Janowi Paulowi van Hecke. Arsenal miał trudności z przekazaniem mu piłki w pierwszej połowie.

Ale Harriman-Annous pozostał przy swoim zadaniu, nękał obrońców Brightonu, łącząc grę zespołu zmyślnie, gdy nadarzała się okazja i w końcu wykreował sobie sytuację strzelecką z charakterystycznym biegiem bez piłki.

Waga okazji, mając wcześniej klasyfikowany się tylko w jednej kadrze meczowej, pomijając pierwszy skład, mogła przytłoczyć innego młodego zawodnika, ale ci bliscy Harriman-Annous opisali go jako „podekscytowanego, ale gotowego” przed meczem.