Strona główna Aktualności Nowy rząd czeski będzie łączyć umiarkowanie gospodarcze z nacjonalizmem kulturowym

Nowy rząd czeski będzie łączyć umiarkowanie gospodarcze z nacjonalizmem kulturowym

72
0

Podzielony dom

Jedno z pytań, które wisiało nad wyborami, brzmiało, czy zakończą się one największą liczbą partii politycznych w Izbie Poselskiej od lat 90. I prawie tak się stało. Kilka mało znanych koalicji odniosło sukces, a nowa izba niższa będzie więc składała się z zróżnicowanej grupy ludzi, z których wielu reprezentuje tylko bardzo mały segment opinii społeczeństwa.

Zdaniem Tomasa Jungwirtha Brezovského, szefa Zespołu Klimatu w Stowarzyszeniu Spraw Międzynarodowych (AMO), skład nowej izby będzie decydującym testem dla czeskiej polityki klimatycznej.

„Z posiadaniem Motocyklistów w parlamencie możemy spodziewać się głośniejszych ataków na naukę klimatyczną oraz niezwykle ideologicznej debaty na temat dekarbonizacji,” ostrzega Jungwirth Brezovský. „Motocykliści otwarcie wyrażają zainteresowanie objęciem [przywództwa] Ministerstwa Środowiska, aby mogli je efektywnie zniszczyć. W długiej perspektywie zaszkodziłoby to nie tylko ochronie natury i klimatu, ale także setkom tysięcy ludzi, którzy polegają na programach dotacyjnych na izolację budynków lub wymianę źródła ciepła.”

„Zielona Rewolucja stała się magnesem dla niezadowolenia z podwyżek cen i regulacji,” podsumowuje Jungwirth Brezovský. „Transformacja ekologiczna to duże pieniądze i duła władza. Zamiast szukać sprawiedliwych rozwiązań, Czechy kwestionują sam sens całej zmiany.”

Z brakiem wystarczającej liczby głosów dla Stačílo!, dawnych komunistów, którymi nie udało się dostać do parlamentu, warto zauważyć, że Izba Poselska będzie ponownie pozbawiona prawdziwej lewicowej frakcji, co nie może pozostać bez konsekwencji dla już poważnie próbowanej społecznej harmonii.

„Sam Andrej Babiš jeszcze popierałby pewne środki społeczne, ale prawdopodobnie będzie uwięziony w rękach market-fundamentalistycznych Motocyklistów,” uprzedza Smejkalova z Friedrich-Ebert-Stiftung.

Zdaniem Smejkalovej, wątpliwości nie budzi fakt, że dawne elektoraty partii socjaldemokratycznych i Komunistycznej Partii teraz najczęściej głosują na Babiša. Wynika to z faktu, że lewicowe elektoraty z faktycznie zakorzenionymi wartościami nigdy nie pojawiły się w Czechach po 1989 roku. „Silny antykomunizm uniemożliwił otwarte odwoływanie się do zasad takich jak solidarność, sprawiedliwość czy wolność w sensie materialnym. Dla wielu osób nie miało znaczenia, czy o wyższe emerytury zadbałby Babiš, czy socjaliści,” twierdzi.

Zdaniem Smejkalovej sukces byłego premiera był również podparty zmęczeniem z tradycyjnymi partiami, jego wizerunkiem jako kompetentnego menedżera i faktem, że czeska polityka pozostaje silnie zpersonalizowana.

„Ponadto Babiš nigdy nie zajmie się kwestiami społecznymi dotykającymi jego biznesu – czy to warunkami pracy, czy kwestią podatków, które tak desperacko potrzebują reformy w kierunku większego opodatkowania własności i kapitału. Pytanie brzmi, jak wyższa reprezentacja progresywnych kobiet przełoży się – kiedy z drugiej strony, wzmocniły się również konserwatywne, męskie nurt,” wyjaśnia Smejkalova.

Niemniej jednak uważa, że brak zajmowania się problemami społecznymi, które powinny stanowić centrum debaty publicznej, pozostaje poważnym problemem w czeskiej polityce. „Doszliśmy do paradoksalnej sytuacji, gdzie zwracanie uwagi na problemy społeczne oznacza być uważanym za ofiarę rosyjskiej propagandy,” mówi.

Zdaniem Smejkalovej rządząca koalicja całkowicie zignorowała kwestie, które naprawdę martwią ludzi – dostępne mieszkania, ceny żywności i opieka zdrowotna – zamiast tego „zamieniła kampanię w abstrakcyjną walkę o ratowanie demokracji, i słusznie przegrała.”

Smejkalova dodaje, że skład nowej Izby Poselskiej odzwierciedla również głęboką nierówność społeczną. „Będzie w niej zasiadać 87 absolwentów uczelni, co jest ponad trzykrotnie więcej niż przeciętnie w populacji czeskiej,” mówi. „Klasowa stronność ustawodawstwa jest ogromna, a jednak nikt się tym nie martwi.”

Jej zdaniem taka forma rządu ponownie będzie ślepa na problemy wszystkich segmentów społeczeństwa, które nie miały możliwości wyrażenia swojego zdania w procesie decyzyjnym.