Liczba ofiar śmiertelnych po masowej operacji policyjnej przeciwko znanemu gangowi w Rio de Janeiro wzrosła w środę do 119, w tym czterech policjantów – poinformowała brazylijska policja.
Poprzednia liczba podana przez władze to 60 podejrzanych członków gangu i czterech policjantów, po wtorkowej akcji, w której uczestniczyło 2500 policjantów i żołnierzy, wywołując starcia w dwóch ubogich dzielnicach miasta.
Liczba zatrzymanych podejrzanych wzrosła do 113, z 81 – powiedział rzecznik policji Felipe Curi na konferencji prasowej.
Operacja była jedną z najbardziej brutalnych w niedawnej historii Brazylii, z organizacjami praw człowieka domagającymi się śledztwa w sprawie śmierci.
Minister sprawiedliwości Ricardo Lewandowski oświadczył w środę, że rząd federalny nie otrzymał wcześniejszego zawiadomienia o nalotach i powiedział, że prezydent Luiz Inácio Lula da Silva był zszokowany liczbą ofiar. Lewandowski planuje spotkanie z władzami prowincji Rio.
Operacja obejmowała helikoptery i pojazdy opancerzone oraz była wymierzona w znaną grupę Red Command w rozległych, ubogich favelach Complexo de Alemao i Penha – poinformowała policja.
Nalot odbył się przed szczytem C40 w Rio, na którym burmistrzowie z całego świata zajmują się problemem zmian klimatycznych w przyszłym tygodniu. Programowanie jest częścią przygotowań do COP30, szczytu klimatycznego ONZ, który odbędzie się przez 10 dni w listopadzie w amazońskim mieście Belem.
’Olbrzymia tragedia’
Organizacja praw człowieka ONZ powiedziała, że jest „przerażona” śmiertelnymi operacjami policyjnymi, wezwała do skutecznych śledztw i przypomniała władzom o ich obowiązkach wynikających z prawa międzynarodowego.
César Muñoz, dyrektor Human Rights Watch w Brazylii, nazwał wydarzenia wtorkowe „olbrzymią tragedią” i „katastrofą”.
„Prokuratura musi rozpocząć własne dochodzenie i wyjaśnić okoliczności każdej śmierci” – powiedział Muñoz w oświadczeniu.
Zdjęcia w mediach społecznościowych pokazały pożary i dym unoszący się z dwóch faweli, w których słychać było strzały. Departament Edukacji miasta poinformował, że 46 szkół w obu dzielnicach zostało zamkniętych, a pobliska Federalna Uniwersytet w Rio de Janeiro odwołał zajęcia wieczorne i wezwał osoby na kampusie do schronienia się.
Podejrzani członkowie gangów zablokowali drogi na północ i południowy wschód Rio w odpowiedzi na naloty, podały lokalne media. Co najmniej 70 autobusów zostało przejętych do blokad, powodując znaczne szkody – powiedział organizator transitu w mieście Rio Onibus.
Operacja wtorkowa była rezultatem roku śledztwa w sprawie grupy przestępczej – powiedziała policja.
Castro, z konserwatywnej opozycyjnej Partii Liberalnej, wcześniej stwierdził, że rząd federalny powinien zapewnić bardziej wsparcie w walce z przestępczością – krytykując lewicową administrację Luli.
Gleisi Hoffmann, łączniczka administracji Luli z parlamentem, zgodziła się, że konieczne jest skoordynowanie działań, ale wskazywała na niedawne działania rządu federalnego przeciwko praniu pieniędzy jako przykład działań rządu w sprawie zorganizowanej przestępczości.
Wypuszczony z więzień w Rio, gang przestępczy Red Command rozszerzył swoją kontrolę na fawele w ostatnich latach.
Rio od lat był miejscem śmiertelnych nalotów policyjnych. W marcu 2005 r. zginęło 29 osób w regionie Baixada Fluminense miasta, a w maju 2021 r. 28 osób zginęło w faveli Jacarezinho.
’To są liczby wojenne’
Operacja policyjna we wtorek była podobna do poprzednich, ale jej skala była bezprecedensowa – powiedział Luis Flavio Sapori, socjolog i ekspert od bezpieczeństwa publicznego na Papieskim Uniwersytecie Katolickim w Minas Gerais.
„To, co odróżnia dzisiejszą operację, to wielkość ofiar. To są liczby wojenne” – powiedział.
Argumentował, że tego rodzaju operacje są nieskuteczne, ponieważ zazwyczaj nie docierają do organizatorów, ale raczej celują w podwładnych, którzy mogą zostać później zastąpieni.
To nie jest polityka publiczna dotycząca bezpieczeństwa. To polityka zagłady– Instytut Marielle Franco
„Nie wystarczy wejść, wymienić strzały i odejść. Brakuje strategii w polityce bezpieczeństwa publicznego w Rio de Janeiro” – powiedział Sapori. „Zabijani są niektórzy niżsi członkowie tych struktur, ale ci ludzie są szybko zastępowani przez innych.”
Operacja została również skrytykowana przez Instytut Marielle Franco, organizację non-profit założoną przez rodzinę radnej zamordowanej w 2018 r., kontynuującą jej dziedzictwo walki o prawa ludzi mieszkających w favelach.
„To nie jest polityka publiczna dotycząca bezpieczeństwa. To polityka zagłady, która czyni codzienne życie czarnych i ubogich ludzi ruletką rosyjską” – powiedziano w oświadczeniu.







